wtorek, 25 marca 2014

Rozdział   5

<Maxi>

Dzisiejszego dnia byłem bardzo rozkojarzony. Cały czas myślałem o Naty. W oczach miałem sytuację z wczorajszego wieczoru. Na potwierdzenie mojego humoru. Na stronie U-mixu ukazał się filmik. Z ciekawości zacząłem oglądać. Był podpisany: "Dla Naty od Maxiego." Zacząłem oglądać. Najpierw jakieś dziwne szemranie, później krótki chichot i pocałunek. Mój z Andreą. Wiedziałem kto wstawił film. Nikt inny nie chciał pogrążyć mnie, ani Natalii. Podbiegłem do Ludmiły. W jednej ręce trzymała lusterko, a w drugą malowała usta. Wyrwałem jej z ręki lusterko i włożyłem mój telefon. Gdy obejrzała film, krzyknąłem:
- Co to jest?
- To ty całujesz jakąś dziewczynę. A Nata wybiega z Resto, bo się w Tobie zakochała. Proste jak ty.
Nie mogłem znieść jej głupich uwag. Z wściekłości rzuciłem komórką o ziemię. I przydeptałem nogą.
- Wiem, że to ty wrzuciłaś ten film. Żeby zrobiło się jej smutno. I przy okazji żeby pokazać jakim jestem idiotą! 
- Jak mogłabym zrobić coś takiego! Ja przecież uwielbiam Natę. Choć to moja eks-przyjaciółka.
- Nie udawaj niewiniątka Ludmiła. Wiem jak bardzo się nienawidzicie.
- Przecież ona jest jedną, wielką ofiarą losu!
Wszyscy przyglądali się kłótni. Wiedzieli, że Ludmiła przesadziła. I ja też mogłem zaraz przesadzić. Na szczęście Pablo i Angie odciągnęli nas od siebie. Gdy dowiedzieli się o całej sytuacji i filmie, kazali wszystkim wrócić do domów.

                                                *** 
<Naty> 

Przez ostatnie dni ciągle płaczę.Dzisiaj też. Po obejrzeniu filmiku z pocałunkiem na stronie U-mixu rzuciłam telefonem przez okno. To był dla mnie zbyt wielki ból. Nie chciałam już nigdy więcej tego widzieć.

                                                 ***

Następnego dnia, poszłam do Studia. Wszyscy byli dla mnie przesadnie mili. Można było zwariować.  Pogadałam sobie z Ciebie z dziewczynami, ale Maxiego w rozmowie unikałam jak ognia. Niestety musiałyśmy skończyć, bo szłam na zajęcia do Gregorio.Oczywiście w sali zaczepiła mnie znana wszystkim Blondi.
Powiedziała: 
- Co małe beztalencie? Nadal jest Ci smutno przez hipopotama rapera? Biedulka!
Nagle odezwał się głos: 
- Lepiej licz się ze słowami supergłupia!
- Kim jesteś robaczku?- zapytała Ludmi- należysz do hipopotamów- raperów i reszty, tak?
- Nie. Ja akurat jestem tu, żeby obronić Naty.

                                                ***

<Maxi>

Siedziałem na łóżku i myślałem o tym jak porozmawiać z Natalią. Przecież ona nie chciała mnie słuchać. Zresztą moje jedyne myśli to teraz: Naty, Naty, Natalia, Nata....
Ja chciałem ją jakoś ładnie przeprosić. Nie mogło to być coś... Tak! Wyjaśnić. Po prostu wyjaśnić!


<Naty>

Szłam ulicą z moją siostrą. To ona obroniła mnie przed Ludmiłą. Rozmawiałyśmy o Maxim. Długo. Powiedziała mi, że muszę mu przebaczyć i dowiedzieć się, o co chodzi w tym całym bałaganie. W końcu jednak musiałyśmy skończyć rozmowę, bo Lena szła do jakiejś przyjaciółki.Miałam zamiar skończyć spacer sama. Nagle zobaczyłam Maxiego. Zaczęłam uciekać. Zauważył mnie i zaczął biec za mną. W końcu zgubiłam go. Było już ciemno. Zaczęłam wracać do domu, gdy ktoś nagle złapał mnie za rękę. Próbowałam się wyrwać, ale tajemnicza postać złapała mnie za biodra i przyciągnęła do siebie. Osoba powiedziała:
- Jeśli nie dasz mi tego wytłumaczyć, to zwariuję, rozumiesz?
- Tak. 
- A więc mogę?
- Mhmmmm.
Gdy się zgodziłam siadł na ławce i posadził mnie na swoich kolanach. Zaczął szeptać mi do ucha jakieś głupoty. Zachichotałam. Jednak po chwili opowiedział mi całą prawdę. Gdy skończył pocałował mnie w policzek i odszedł.
------------------------------------------------------------------------------------------
Jeśli chcecie kolejny rozdział to proszę o komentarze. Błagam Was! Nawet jeden zmotywuje mnie do dalszej pracy. Kocham i CIAO :D
Przy okazji kilka zdjęć:







2 komentarze:

  1. Oj, wspaniały rozdział, po prostu wspaniały!!
    Kochana, przepraszam że nie skomentowałam poprzedniego rozdziału, ale niestety nie mogłam.
    Chciałam ci powiedzieć, że na prawdę z każdym rozdziałem jesteś coraz to lepsza i lepsza, dlatego nie marnuj swojego talentu.
    Piękny wątek jak Lena obroniła Naty i ta słodziutka scenka Naxi <333
    Ohh,,jak jak nienawidzę jak piszę się na Naty ,,Nata" Strasznie mi sie to nie podoba, bo to okropnie drażniące.
    No cóż, a więc wiesz...Rozdział był cudny jak zawsze ;)
    Czekam na kolejny z niecierpliwością :)
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny :)
    I popieram Anię "Nata" to jest straszne ;/
    Super, lecę czytać dalej :)

    OdpowiedzUsuń